Jest 24 maja, godzina 1:26, właśnie skończyła się Eurowizja (spokojnie, to już ostatni wpis). Wygrał ją reprezentant Szwecji, Mans Zelmerlow, z piosenką "Heroes". Monika Kuszyńska zajęła 23. miejsce zdobywając 10 punktów.
Ponieważ nie planuję więcej wpisów o Eurowizji (przynajmniej w tym roku), chciałabym trochę się Wam pożalić. Po pierwsze wiem jaka jest teraz sytuacja za naszą wschodnią granicą, ale bardzo nie spodobało mi się podejście publiczności do reprezentantki Rosji, Poliny. Kiedy Rosja zdobywała najwyższe noty, publiczność buczała i zachowywała się jak banda pseudokibiców, czego kwintesencję można było odczuć podczas połączenia z Moskwą. Wcale się nie dziwię że prowadzące kilka razy musiały przypominać, że chodzi o piosenki a nie skąd one pochodzą.
Inna rzecz która mnie martwi to to, że Eurowizja to dość przewidywalny konkurs jeśli chodzi o głosowanie. W bardzo wielu przypadkach pan Artur Orzech był w stanie bez pudła podać jakie noty dostaną poszczególne państwa. Nie jest chyba tajemnicą, że państwa byłego Związku Radzieckiego głosują na siebie nawzajem, podobnie w przypadku państw skandynawskich czy należących do basenu Morza Śródziemnego. W Eurowizji chodzi bardziej o sympatie między państwami a nie muzykę.
Ostatnie co rozśmieszyło mnie i trochę wkurzyło (w zależności jak na to spojrzeć) jest wybór Oli Ciupy jako naszego sekretarza. Czy naprawdę nikt nie był w stanie sprawdzić jak ona mówi po angielsku?
To tyle ode mnie na dzisiaj. Mamy już niedzielę i dzień wyborów. Idźcie do urn i wybierzcie. Macie taką możliwość, więc jej nie marnujcie.
W tym roku Eurowizji nie śledziłam, ale to nic nowego, że bardziej chodzi o sympatię do państw. To już dawno przestał być konkurs na najlepszą piosenkę, chociaż podoba mi się zwycięski utwór :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze patrzę na piosenki obiektywnie i oceniam wyłącznie muzykę i tekst, dlatego głosowanie tylko ze względu na sąsiedztwo danego kraju trochę mnie denerwuje. Miał to zmienić nowy sposób oceny wykonawców (połowa głosów publiczności i połowa jurorów) ale jak widać, nic to nie dało. Tym razem jednak wygrał jeden z moich faworytów, więc nie jest tak źle :)
Usuń