![]() |
Źródło: tumblr.com |
Minął w końcu ten szalony tydzień i pierwszy miesiąc kolejnego roku. Będę teraz sentymentalna, ale czas płynie tak szybko. A im jestem starsza, tym bardziej to odczuwam.
Podsumowanie tygodnia wyjątkowo w niedzielę. W zasadzie myślę o tym, aby już tak zostało. A to wyniki tego tygodnia:
Ćwiczenia: wchodzę na wyższy poziom. Jestem na półmetku wyzwania 30-dniowego i już prawie wymiękam, ale nie mogę się poddać. To byłoby zbyt łatwe a zaczynanie wszystkiego od początku zbyt trudne.
Paznokcie u stóp: dziś mam zamiar zmienić kolor. W tej chwili na dużym palcu u lewej nogi mam malinowy z YR, który już się skończył, a na pozostałych ciemniejszą czerwień z Rimmel 60 sekund. Pora na coś jaśniejszego i koniecznie jednolitego :).
Systematyczna regulacja brwi: dzisiaj zaszalałam i zmieniłam trochę ich kształt, ale niewiele. Pewnie nawet tego nie widać. W swoim życiu tylko raz udało mi się osiągnąć idealny kształt i teraz znowu do tego dążę.
NIE rozdrapywanie i NIE wyciskanie syfów: na mojej twarzy dzieją się ostatnio jakieś dziwne rzeczy. Pojawiło się sporo zaskórników, z którymi chcę teraz jakoś powalczyć.
Kremowanie rąk: bez zmian, jest w porządku.
Balsamowania: używam na zmianę olejku do ciała i mleczka z YR.
Garbienie się: w tym tygodniu w natłoku nawet nie zwracałam na to uwagi.
Codzienne zdjęcia: kalendarz bardzo pomaga, nie zapomniałam o żadnym.
Nie stresować się: dzień obrony i dzień poprzedzający były jak dotąd najgorszymi, ale już minęły, więc teraz powinno już być w porządku.
Chipsy i inne przekąski: ponownie - zwycięstwo :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz