![]() |
Niewiele tego śniegu ale jest radość :) |
Ćwiczenia: ćwiczę, ćwiczę. Nie ma opie*dalania się :).
Paznokcie u stóp: postawiłam na kontrowersyjne połączenie: biel i mięta.
Systematyczna regulacja brwi: zastanawiam się nad kolejną zmianą, ale jeszcze nie przemyślałam tego dokładnie.
NIE rozdrapywanie i NIE wyciskanie syfów: oj, w tym tygodniu było źle. Moja cera szaleje i moje ręce również. Muszę powalczyć.
Kremowanie rąk: opracowałam technikę kremowania rąk wieczorem przed snem.
Balsamowanie: jestem wyjątkowo systematyczna.
Garbienie się: nie jest tak źle. Myślę nawet że ćwiczenia pomagają mi wytrwać w tym postanowieniu
Codzienne zdjęcia: to jeszcze nie nawyk, ale robię je codziennie.
Nie stresować się: czy to prawda, że stres wpływa na stan cery? Jeśli tak, to zeszłotygodniowy stres sprawił, że moja twarz to pole minowe.
Chipsy i inne przekąski: wczoraj się złamałam się i kupiłam sobie popcorn, ale Bóg mnie chyba za to pokarał bo od wczoraj boli mnie brzuch.
NIE marszczenie czoła: tak, jak podejrzewałam, rano budzę się z trzema głębokimi czerwonymi bruzdami na czole. W ciągu dnia staram się kontrolować, ale w nocy to nie łatwe.
Nowym wyzwaniem będzie nie jedzenie niczego po 20. Mam zwyczaj jeść właśnie wieczorem, czasami koło północy, często przed samym snem. Po prostu nie potrafię usnąć, czując głód lub nawet niewielką pustkę w żołądku. Chcę jednak jakoś uregulować spożywanie posiłków, a żeby to zrobić, muszę zacząć jeść pożywne śniadania rano a nie najadać się wieczorem i w nocy.
A jak Wam mija tegoroczna zima? Był bałwan i bitwa śnieżna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz