poniedziałek, 1 grudnia 2014

Podsumowanie tygodnia 2 (48)

źródło: tumblr.com
Miniony tydzień był ciężki. Ćwiczyłam tylko przez cztery dni. Potem zaczął mi się okres i była masakra. Masakra przez duże M. Dwa dni leżałam i starałam się przetrwać ból. Muszę znaleźć jakiś dobry sposób na te bóle, bo przecież będą mnie gnębiły co miesiąc, a nie chcę znowu z ich powodu przerywać ćwiczeń.

Jeśli chodzi o paznokcie u nóg, to w minionym tygodniu rządziła głęboka czerwień. :). Dziś zmieniłam kolor na beżowy brąz z YR. Przez najbliższy czas nikt nie będzie widział moich paznokci, ale czy to ważne?

Nadeszła pora na wyzwanie, z którym zacznę walczyć w tym tygodniu. Postanowiłam, że będą dwa: systematyczna regulacja brwi (kiedy je zobaczycie, zrozumiecie dlaczego tego nienawidzę) i opanowanie się przed rozdrapywaniem i wyciskaniem syfów. Brr, nieprzyjemne ale ostatnio pojawiło się ich zbyt dużo.

Kto by nie chciał być tak rozciągnięty jak pani na zdjęciu obok? Zastanawiam się właśnie nad jogą, ale w tej chwili nie mam gdzie ćwiczyć, więc to chyba nie wypali. Jak Wy sobie radzicie z brakiem miejsca do ćwiczeń?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz